20 listopada 2020 Udostępnij

Live And Let Dye

Determinacja, by zmienić kolor naszych włosów, jest częścią ludzkiego rytuału urody od zarania dziejów. Jeśli uważasz, że wielogodzinne cierpliwe siedzenie w fotelu fryzjera w celu uzyskania tych ombrowych odcieni, które są skrupulatnie nanoszone, oznacza pokonanie całego dystansu z powodu bajecznych włosów - oto krótka odsłona niektórych z tych długości, do których udali się nasi przodkowie w pogoni za dodaniem tego niezbędnego dodatkowego blasku do swoich pończoch.

Wróćmy do Starożytnego Rzymu, a okaże się, że mieszkańcy woleli blondynki niż panowie. Dwa tysiące lat temu najbogatsze kobiety imperium gorączkowo przyprawiały włosy złotym pyłem, próbując je rozjaśnić, potwierdzając jednocześnie swój status - a wszystko dlatego, że naturalnie złote zamki niewolnic przywiezione ze świeżo podbitego regionu Galii mieszały lędźwiami zjełczałych samców rzymskich.

Niezależnie od różnic, starzejący się mężczyźni obu płci uwielbiali równie dobrze pokrywać swoje "kawałki szarości", a jeden z najpopularniejszych przepisów na czarny barwnik polegał na rozpuszczeniu pijawek w occie i pozostawieniu mieszanki do fermentacji na kilka miesięcy przed nałożeniem jej na włosy i pozostawieniem na słońcu. Tymczasem w Egipcie woleli o wiele bardziej sensowną metodę przyciemnienia włosów mieszanką oleju i krwi czarnego kota...

W tym miejscu warto chyba wspomnieć, że kilka tysiącleci przed powstaniem Egiptu i Rzymu, pierwsze użycie naturalnego czerwonego barwnika pozyskiwanego z liści drzewa henny zostało odnotowane przez Sumerów ze starożytnej Mezopotamii (obecnie Irak). Do dziś, Henna jest używana na włosach i skórze ludzi na całym świecie, ale to wszystko jest zbyt normalne...

Dobrze więc wiedzieć, że wieki później nie było już o wiele smaczniejszego, co udowodnił wielki renesansowy malarz Tycjan, który przyczynił się do popularyzacji wyidealizowanego wizerunku zmysłowych kobiet o owłosionych czerwono-złotych włosach, a panie z XVI wieku z Wenecji próbowały naśladować ten odcień, stosując czarującą miksturę siarki, sody i rabarbaru.

Dwa wieki później mężczyźni w Europie wykazali się jeszcze mniejszą powściągliwością w walce z próżnością. Ponieważ włosy sproszkowane w białych i pastelowych odcieniach osiągnęły szczyt swojej popularności w latach 1700-tych oszacowano, że mąka do pieczenia tak bezmyślnie używana do tego celu, przez samą armię brytyjską, mogła zrobić 50.000 bochenków dla ubogich.

W 1839 roku perfumerzysta Jules Hauel zaczął sprzedawać w swoim sklepie w Filadelfii gamę barwników do włosów na bazie warzyw. Pochodzące z naturalnych ekstraktów roślinnych, takich jak henna, indygo i cassia, oferowałyby one o wiele bardziej przyjazny zestaw opcji koloryzacji włosów - gdyby nie zostały zmieszane z tłuszczem niedźwiedzim, który był powszechnie stosowany jako odżywka do włosów.

Z jasnej strony, po odkryciu w 1818 roku, nadtlenek wodoru był regularnie stosowany do rozjaśniania włosów do końca tego wieku, ponieważ świat pogodnie rozpoczął pierwszy z jego stale rosnących katalogów poparzeń skóry głowy.

Jeśli myślisz, że dziś coś się zmieniło, zastanów się jeszcze raz. Jesteśmy tak samo gotowi na szaloną długość dla szalenie farbowanych włosów, jak nigdy dotąd. Doskonałym dowodem na to są stada plemienne Dinka, które żyją na wyspach w południowej części dorzecza Nilu w Sudanie. Każdy, kto ostatnio oglądał serial dokumentalny "Walking The Nile" (niedziela, 21.00, Kanał 4), wie już, że mężczyźni z plemienia nie mają dość tego żałosnego pomarańczowego odcienia, że ich ciasne, czarne loki się kręcą - pod warunkiem, że regularnie kąpią głowy w bydlęcym moczu...

Justyna

Redakcja schroniska.org.pl